Kliknij tutaj --> 🦬 świat według kiepskich memy
TheFatRat - Monody (feat. Laura Brehm) https://www.youtube.com/watch?v=B7xai5u_tnk Fragmenty utworów oraz video należą do ich prawnych właścicieli i zostały
„Świat według Kiepskich” – najzabawniejsze memy o serialu „Świat według Kiepskich” – najzabawniejsze memy o serialu. Po ponad dwudziestu latach produkcja znanej i oglądanej przez Polaków komedii dobiegła końca, a losy
Fabuła. Serial opowiada o perypetiach życiowych rodziny Kiepskich i ich sąsiadów, mieszkających w starej kamienicy na osiedlu Kosmonautów, przy ulicy Ćwiartki 3/4 we Wrocławiu [10] [11]. Bohaterowie starają się zdobyć pieniądze najmniejszym nakładem sił tak, żeby się nie wysilać. tzn. „zarobić, a się nie narobić”.
„Świat według Kiepskich” – najzabawniejsze memy o serialu. Po ponad dwudziestu latach produkcja znanej i oglądanej przez Polaków komedii dobiegła końca, a losy Memy o andrzejkach co
@didujakaskemm: Świat Według Kiepskich zdobył popularność na Ukrainie niedługo po wyemitowaniu go w Polsce. Stworzono nawet wersję z ukraińskimi aktorami, ale nagrywaną tam gdzie oryginał i z tą samą fabułą odcinków.
Site De Rencontre Gratuit Femme Veuve. Świat według Kiepskich" to jeden z najbardziej uwielbianych polskich sitcomów. Przygody Ferdka Kiepskiego i jego rodziny oraz sąsiadów widzowie śledzą już 23 lata. 16 marca 1999 r. widzowie pierwszy raz zobaczyli Ferdka, Waldusia czy Paździocha. Przez ten czas powstało prawie 600 odcinków! O ogromnej popularności serialu niech świadczy fakt, że teksty używane przez bohaterów weszły na stałe do mowy potocznej. Znacie najsłynniejsze cytaty ze "Świata według Kiepskich"? Jeśli tak to sprawdźcie swoją wiedzę w naszym quizie! Pierwszy odcinek serialu "Świat według Kiepskich" miał swoją premierę 16 marca 1999 roku. Niedawno minęły dokładnie 23 lata od tamtego wydarzenia. Przez ten czas sitcom nie znudził się, o czym świadczą wyniki oglądalności. W szczytowym momencie popularności przygody rodziny Kiepskich oraz ich sąsiadów oglądało kilka milionów ludzi. Ostatnie sezony wciąż przyciągają setki tysięcy odbiorców. Fani "Kiepskich" tak bardzo zżyli się z granymi przez aktorów postaciami, że ciężko było im się pogodzić ze śmiercią serialowego Arnolda Boczka (Dariusz Gnatowski) oraz Mariana Paździocha (Ryszard Kotys). Kluczem do sukcesu sitcomu był komediowy talent aktorów, charyzmatyczne postaci oraz... powiedzonka, które weszły na stałe do języka potocznego. Memy z cytatami pojawiają się w internecie bardzo często. O to zapytamy Was w naszym quizie poświęconym "Kiepskim"! Cytaty z "Kiepskich". Sprawdź się! Poniżej znajdziecie nasz quiz, który składa się z dziesięciu pytań. Każde z nich zawiera trzy odpowiedzi, ale tylko jedna z nich jest poprawna. Jeśli jesteś fanem serialu "Świat według Kiepskich", musisz mieć 10/10! Powodzenia! QUIZ. "Kiepscy" bawią Polaków od 23 lat. Każdy bohater ma swoje powiedzonko. Pamiętasz je? Pytanie 1 z 10 Na początek coś łatwego. "W tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem". Czyje to słowa? Ferdka Kiepskiego Waldka Kiepskiego Mariana Paździocha Groby aktorów "Świat według Kiepskich"
Mike Tytla Ferdynand Kiepski Posty: 1384 Rejestracja: 2012-04-22, 11:20 Lokalizacja: Polska Re: 25 sezon ŚWK Tam jest napisane ,,Nie możemy jeszcze zdradzić". To znaczy, że zdradzą, ale jeszcze nie teraz. Może jutro, może za kilka dni. Kizior Typer Sezonu Posty: 10513 Rejestracja: 2011-09-01, 23:57 Lokalizacja: Srombork Re: 25 sezon ŚWK Post autor: Kizior » 2017-01-11, 16:22 Wiecie do jakiego wnioska doszedłem ? Że ten pokazany tu fragment scenariuszy, w stylu pisania przypomina jednego z naszych userów - Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna ! - Ale kto pana wyżarł ? - Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane... - To u pana też byli ? Kizior Typer Sezonu Posty: 10513 Rejestracja: 2011-09-01, 23:57 Lokalizacja: Srombork Re: 25 sezon ŚWK Post autor: Kizior » 2017-01-12, 07:19 Jaka teoria, to czysta nauka ! - Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna ! - Ale kto pana wyżarł ? - Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane... - To u pana też byli ? Bździuch Ferdynand Kiepski Posty: 3240 Rejestracja: 2016-09-04, 20:13 Lokalizacja: Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Hochlandzie Re: 25 sezon ŚWK Post autor: Bździuch » 2017-01-12, 22:47 "Nie lubię kiedy się mnie cytuje" - Neil deGrasse Tyson MrArti97 Halinka Posty: 168 Rejestracja: 2011-01-13, 19:00 Re: 25 sezon ŚWK Post autor: MrArti97 » 2017-01-13, 21:44 Te charakteryzacje zamiast śmieszyć, jeszcze bardziej odpychają. Wszystko tworzy znakomity dramat... Obecnie w tym serialu już mnie nic nie zdziwi... Pozostało się tylko "cieszyć" z tego, że charakteryzacja Ferdka w tym sezonie będzie naturalna, bo chyba poza takimi szczegółami na więcej nie ma już co liczyć. Ferdas20 Moderator Posty: 3782 Rejestracja: 2011-03-24, 19:48 Lokalizacja: Suwałki Re: 25 sezon ŚWK Post autor: Ferdas20 » 2017-01-13, 22:51 Właśnie to jest smutne, że poziom jest teraz taki, że trzeba się cieszyć takimi rzeczami jak fryzura Ferdka czy występ Boczka. Bździuch Ferdynand Kiepski Posty: 3240 Rejestracja: 2016-09-04, 20:13 Lokalizacja: Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Hochlandzie Re: 25 sezon ŚWK Post autor: Bździuch » 2017-01-14, 01:23 MrArti97 pisze: Te charakteryzacje zamiast śmieszyć, jeszcze bardziej odpychają. Wszystko tworzy znakomity dramat... Obecnie w tym serialu już mnie nic nie zdziwi... Pozostało się tylko "cieszyć" z tego, że charakteryzacja Ferdka w tym sezonie będzie naturalna, bo chyba poza takimi szczegółami na więcej nie ma już co liczyć. Na tym zdjęciu najgorsza jest sztuczna gra Sztuki, ale charakteryzacja faktycznie od pewnego czasu ma podobny styl, niestety negatywny. "Nie lubię kiedy się mnie cytuje" - Neil deGrasse Tyson PELEEE15 Edzio Listonosz Posty: 1 Rejestracja: 2015-08-12, 22:20 Re: 25 sezon ŚWK Post autor: PELEEE15 » 2017-01-14, 04:21 A ja bardzo ubolewam, że reżyser jak i inni nadal brną w ten serial. Od 13 sezonu z odcinka na odcinek serial tracił swoją "naturalność" Jak w 17 sezonie pojawił się Waldek wiedziałem już, że nie wniesie on nic dobrego bo stracił to "coś", a jak doszła ta pożal się Boże mariolka...... Oto moje zdanie. Pozdrawiam! Miłośnik serialu, a dokładniej jego dobrym humorem Kiepski Widz Administrator|Red. Naczelny Posty: 6035 Rejestracja: 2013-01-02, 21:05 Re: 25 sezon ŚWK Post autor: Kiepski Widz » 2017-01-14, 10:21 PELEEE15 pisze:a jak doszła ta pożal się Boże mariolka...... Chyba Jolasia Bździuch pisze:Na tym zdjęciu najgorsza jest sztuczna gra Sztuki, ale charakteryzacja faktycznie od pewnego czasu ma podobny styl, niestety negatywny. Jak na zdjęciu może być zła gra? Żeby to jeszcze filmik był. Taką minę zrobiła i już. Luko Ferdynand Kiepski Posty: 1921 Rejestracja: 2016-05-01, 18:01 Lokalizacja: Polska Re: 25 sezon ŚWK Post autor: Luko » 2017-01-14, 11:40 Jak w 17 sezonie pojawił się Waldek Waldek pojawił się w 13 sezonie. A zasadził panu ktoś kiedyś kopa w dupę? Bździuch Ferdynand Kiepski Posty: 3240 Rejestracja: 2016-09-04, 20:13 Lokalizacja: Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Hochlandzie Re: 25 sezon ŚWK Post autor: Bździuch » 2017-01-14, 15:32 Kiepski Widz pisze:Bździuch pisze:Na tym zdjęciu najgorsza jest sztuczna gra Sztuki, ale charakteryzacja faktycznie od pewnego czasu ma podobny styl, niestety negatywny. Jak na zdjęciu może być zła gra? Żeby to jeszcze filmik był. Taką minę zrobiła i już. Niby racja, ale Sztuka ma charakterystyczną sztuczną mimikę od paru lat i strasznie mnie już to wkurza. "Nie lubię kiedy się mnie cytuje" - Neil deGrasse Tyson Kizior Typer Sezonu Posty: 10513 Rejestracja: 2011-09-01, 23:57 Lokalizacja: Srombork Re: 25 sezon ŚWK Post autor: Kizior » 2017-01-14, 16:10 To nie mimika tylko jej brak. Ostatnio zmieniony 2017-01-14, 16:19 przez Kizior, łącznie zmieniany 1 raz. - Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna ! - Ale kto pana wyżarł ? - Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane... - To u pana też byli ? MrArti97 Halinka Posty: 168 Rejestracja: 2011-01-13, 19:00 Re: 25 sezon ŚWK Post autor: MrArti97 » 2017-01-14, 22:52 Nie pisałem na tym forum kilka lat - chyba odkąd powrócił Żukowski do serialu i wprowadzili Jolaśkę... Tak więc od 2011 roku to już rzeczywiście jest cieniuteńko, poza wyjątkami oczywiście. Dzisiaj akurat oglądałem powtórkę odcinka "Maratończyk" i zwróciłem uwagę na dialog, który (pomyślałem sobie) jest zaczerpnięty z "rzeczywistości" - otóż Ferdek mówi do Halinki, że ta syczy jak wąż Mam tutaj na myśli dykcję Sztuki, która obecnie bardzo drażni. Następna sprawa, jeśli już tak się czepiam - zwrócę uwagę np. na filmik, w którym Sztuka dziękuje za nominację do "Telekamer" - drażniąca końcówka, czyli powtarzanie "No to cześć! No to cześć..." - i to jest odzwierciedlenie teraźniejszej gry aktorskiej. Ostatnio zmieniony 2017-01-14, 22:54 przez MrArti97, łącznie zmieniany 1 raz. Luko Ferdynand Kiepski Posty: 1921 Rejestracja: 2016-05-01, 18:01 Lokalizacja: Polska Re: 25 sezon ŚWK Post autor: Luko » 2017-01-22, 19:22 Fatalnie wygląda ta peruka. Ferdek przypomina mi teraz drugą wersję Kusego A zasadził panu ktoś kiedyś kopa w dupę? Cyfrowy Halinka Posty: 129 Rejestracja: 2013-02-19, 17:01 Re: 25 sezon ŚWK Post autor: Cyfrowy » 2017-01-22, 20:01 Być może jest to fryzura przygotowana z myślą o jednym odcinku. A memy i GIF z Ferdkiem i Kozłowskim na Facebooku „Kiepskich” sugerują, że znów będzie dużo greenboksów - Kozłowski w samochodzie i Ferdek na tylnym siedzeniu oraz mieszkanie Kozłowskiego. Pabfer USER DEKADY Posty: 9614 Rejestracja: 2014-01-14, 19:18 Lokalizacja: Łódź Re: 25 sezon ŚWK Post autor: Pabfer » 2017-01-22, 20:04 Tyle roboty na 1 odcinek? Bez sensu... Poza tym nie ma powodu żeby zmieniać włosy w trakcie sezonu. One wyglądają normalnie- to nie jakiś kolorowy irokez albo łysa peruka. Te włosy zostaną z nami na długo. Są gorsze niż naturalne, ale i tak dużo lepsze niż poprzednia peruka. Ostatnio zmieniony 2017-01-22, 20:05 przez Pabfer, łącznie zmieniany 1 raz. Cyfrowy Halinka Posty: 129 Rejestracja: 2013-02-19, 17:01 Re: 25 sezon ŚWK Post autor: Cyfrowy » 2017-01-22, 20:21 W każdym razie z peruką Ferdek wygląda nieco młodziej. Z naturalnymi włosami i łysiną, niestety, dużo poważniej. Mogli jednak przygotować fryzurę z pierwszych sezonów. Jeśli kierować się obrazkami z Facebooka „Kiepskich”, to zapewne w przynajmniej jednym odcinku Ferdek będzie nosił kapelusz, co może oznaczać pewien powrót do dawnych epizodów. Wolałbym jednak tego typu wątki z udziałem Ferdka, Paździocha i Boczka, bez Kozłowskiego. Znów przez pół odcinka Kozłowski może podróżować samochodem po greenboksach. Pabfer USER DEKADY Posty: 9614 Rejestracja: 2014-01-14, 19:18 Lokalizacja: Łódź Re: 25 sezon ŚWK Post autor: Pabfer » 2017-01-22, 20:24 Włosów o żywym kolorze- całych brązowych jak w pierwszych sezonach- mu nie mogli dać, bo to by dopiero strasznie sztucznie wyglądało. Gęba stara, figura stara, a włosy młode... To by była duża przesada. Ta peruka mnie się podoba, mimo, że natury nie pisze:Fatalnie wygląda ta peruka. Ferdek przypomina mi teraz drugą wersję Kusego To źle? Ostatnio zmieniony 2017-01-22, 20:27 przez Pabfer, łącznie zmieniany 2 razy. Luko Ferdynand Kiepski Posty: 1921 Rejestracja: 2016-05-01, 18:01 Lokalizacja: Polska Re: 25 sezon ŚWK Post autor: Luko » 2017-01-22, 20:26 Kiepski Widz pisze:Te gify to nie są ze starych odcinków? Nie kojarzę Ferdka w takim stroju i kapeluszu u Kozłowskiego. A zasadził panu ktoś kiedyś kopa w dupę? Ferdek K Ferdynand Kiepski Posty: 3812 Rejestracja: 2011-12-10, 10:42 Lokalizacja: Kłobuck! Re: 25 sezon ŚWK Post autor: Ferdek K » 2017-01-22, 21:46 Jestem pewien, że ta peruka była tworzona pod 24. sezon, a film został dodany po prostu poźniej. Zresztą, ten filmik już ktoś tutaj kiedyś wrzucał. Na 100% Ferdek będzie miał w tym sezonie naturalne włosy. Bez sensu, żeby zostały one zmieniane na jeden odcinek.
{"type":"film","id":87947,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/serial/%C5%9Awiat+wed%C5%82ug+Kiepskich-1999-87947/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum serialu Świat według Kiepskich 2017-06-24 22:54:56 użytkownik usunięty Dla tego serialu niestety jest już za późno o jakieś 200-220 odc. :( Zgadza się.
Arnold Boczek Informacje biograficzne Płeć mężczyzna Data urodzenia 25 maja 1964, Elbląg Rodzina Wiesław lub Stanisław Boczek(ojciec), Genowefa lub Celina lub Barbara Boczek (matka), Paweł Boczek (brat), Wioletta Boczek (siostra), Zenon Boczek (brat), siostra, Eugenia lub Genowefa Boczek (babka), szwagier Pseudonim(y) grubas grubas pornograficzny grubas paskudny świnia zboczek pieprzony ciemniak głowonóg erosoman dupa z uszami huligan jeden Boczek Bob Marley Pan Boczek Specjalność jedzenie, picie alkoholu i oglądanie mongolskiego baletu, donoszenie za czasów PRL pod pseudonimem "Grubas", kanibal na bezludnej wyspie . Zawód rzeźnik Pierwszy odcinek Wiara czyni cuda Ostatni odcinek Polityka Poza sceną Narodowość Polska Adres: Wrocław ul. Ćwiartki 3/5 lub 3/6 Aktor Dariusz Gnatowski W mordę jeża! W dupę węża! Ulubione przekleństwa Arnolda Boczka. ...to je moje ulubienie. Arnold Boczek o niemal każdej potrawie. ...i moja noga więcej tu nie powstanie! Obietnica Arnolda Boczka składana zaraz po tym, jak zostaje wyproszony przez sąsiadów. Panie, nie obrażaj Pan, dobre? Reakcja Arnolda Boczka na obelgi kierowane pod jego adresem. Dzień dobry! Przepraszam, że przerwie, ale nie macie Państwo pożyczyć rolki papieru toaletowego, bo akurat w kiblu się skończył? Ostatnie słowa Arnolda Boczka w serialu Ostatni występ Arnolda Boczka w serialu Arnold Boczek, właśc. Arnold Stanisław/Leoncjo Jan Boczek (ur. 25 maja 1964 w Elblągu) - postać fikcyjna, bohater polskiego komediowego serialu telewizyjnego Świat według Kiepskich, produkowanego przez ATM dla telewizji Polsat. W jego postać wcielał się Dariusz Gnatowski. Biografia Boczek urodził się w drugiej połowie lat 60-tych lub w pierwszej połowie lat 70-tych. Jest leniwym, otyłym i ociężałym umysłowo i fizycznie człowiekiem, który z Ferdkiem dzieli zamiłowanie do piwa. Ma wykształcenie niepełne zawodowe. Kiedyś mieszkał na wsi. W przeszłości miał być zawodowym tancerzem baletowym pobierając nauki w prestiżowej francuskiej szkole baletowej, ale pod wpływem zapachu i smaku kiełbasy porzucił to zajęcie[1]. Pracuje w rzeźni i lubi tłuste potrawy (w tym boczek), popijane mocnym alkoholem. Nie ma powodzenia u płci przeciwnej. Jest nadzwyczaj łatwowiernym i niezbyt mądrym człowiekiem, który zawsze nabiera się na pomysły sąsiadów. Bardzo często używa hasła "W mordę jeża" lub rzadziej "W dupę węża". Ma rodzinę składającą się z matki (Barbara), braci (Pawełka i Zenona) i sióstr (Wioletki i jednej nieznanej z imienia), oraz ojca (Wiesława, nie pojawił się w serialu, być może nie żyje) którzy tak jak on uwielbiają jeść, są również otyli[2]. Ma również szwagra, który pracuje na budowie[3]. Jego babcia miała na imię Genowefa[4]. Dziadek Arnolda Boczka służył w Wehrmachcie[5]. Boczek ogląda telewizję u Kiepskich Natomiast według historii najprawdopodobniej wymyślonej przez Paździocha (lub co mniej prawdopodobnie przez samego Boczka), miał on być sierotą. Jako niemowlę znaleziono go u progu zakonu Tesaliniczanek Bosych w Ciechanowie[6]. W PRL Boczek odbył służbę w wojskach chemicznych Ludowego Wojska Polskiego[7]. Drugie imię Boczka to Stanisław (lub Leoncjo), a trzecie Jan[8]. Arnold nie korzysta z toalety na górze, ponieważ w niej straszy[9]. Nie cieszy się sympatią sąsiadów (dawniej owszem) - często obiecuje, że moja noga więcej tu nie powstanie, aż do śmierci - jednak zawsze zmienia zdanie. Boczek kradnie żarówki i papier toaletowy ze wspólnej toalety, a nikt nie może się zorientować że to on[10]. W odcinku Wszechobecny okazuje się, że Arnold Boczek nigdy nie istniał i był jedynie zbiorowym wymysłem mieszkańców kamienicy, dowiadujemy się również o jego nadprzyrodzonych umiejętnościach przebywania w kilku miejscach jednocześnie i teleportowania się. Natomiast w odcinku Kolke mizerere można się dowiedzieć, że Arnold Boczek jest kobietą. Gdy Arnold Boczek chodził do szkoły podstawowej, podkochiwał się w Halinie, która ciągle mu się podoba. Przed wydarzeniami z serialu, w latach 70'tych, Boczek był szamanem kanibalistycznego plemienia Piri Piri, z Archipelagu Zielonego Świątka. Bardzo boi się ZOMO, jednak gdy w odcinku 91. Wór świętego Mikołaja razem z Paździochem niechcący wypuścili komunę z worka, to pomógł Kiepskim i św. Mikołajowi obalić system po raz drugi. Boczek posiada kota o imieniu Puszek, któremu chętnie przynosi z rzeźni różne podroby i, jak twierdzi, wszystkim się z nim podzieli. Kot Puszek wystąpił w trzech odcinkach i jest najdłużej grającym zwierzakiem w serialu. W odcinku pt. Glonojad został on pożyczony przez Ferdka, żeby zjadł rybkę Haliny - Welonkę. Ferdynand zachęcił kota do domu za pomocą kiełbasy. Po wykonanym zadaniu zrozpaczona Halina przyrzekła, że znajdzie i ukarze zarówno Puszka, jak i Arnolda Boczka. Arnold Boczek boi się psów. W odcinku 238. Lista Mariana przestraszył się, kiedy usłyszał szczekanie z mieszkania Mariana Paździocha, gdy ten poszczuł go psem. W odcinku 449. Brutal Marian kupił dużego psa rasy owczarek belgijski, by ten pilnował toalety przed niechcianymi gośćmi (głównie przed Arnoldem Boczkiem). Gdy Boczek chciał skorzystać z toalety, pies zaszczekał i przepędził Arnolda. W odcinku 248. Ogór Boczek za namową sąsiadów Ferdka i Paździocha miał zdobyć ogórki z działek im. Wyzwolenia, należące do zamieszkujących je emerytów. Boczek początkowo nie chciał wykonać zadania, bo bał się złego psa, pilnującego działek, jednak ostatecznie udało mu się zdobyć ogórki. W odc. 304 Piwniczka Arnold podsłuchiwał rozmowę Paździocha i Ferdka dochodzącą z krypty, wykupionej przez Mariana Paździocha w celu ukrywania się przed Heleną. Boczek uciekł, gdy został poszczuty psem przez strażnika. Boczek Opętany Boczek. Nowy dowód osobisty Boczka. Ciekawostki W odcinku Kamasuntra dosłownie wchodzi z Ferdkiem do internetu. Niegdyś Boczek mieszkał na wsi koło Elbląga[11]. Ulubionym zajęciem Arnolda Boczka jest oglądanie w telewizji baletu mongolskiego. Wśród jego ulubionych dań są: boczek, bigos, kapuśniak (najlepiej na świńskim ryju) i kiełbasa toruńska. Ma on klaustrofobię[12]. Cierpi na abulię[13]. Według Ferdynanda Kiepskiego w czasach PRL Arnold Boczek był działaczem partyjnym, natomiast według Paździocha donosił pod pseudonimem grubas[14]. W odcinku Klątwa Tutenchama podczas rozmowy o generale przyznaje, że był w PRON-ie a Paździoch w ORMO i ZOMO (gdy ten stwierdza, że to nie on tylko Boczek) a Ferdek w WRON (choć w rzeczywistości był KOR-ze o czym sam mówi). W pierwszych dwóch odcinkach, w których pojawił się Boczek[15], mieszkał on z kumplem (w tej roli Michał Banach). Potem ta postać zniknęła z serialu. W swoim mieszkaniu samodzielnie produkuje wino[16]. Najbardziej boi się ZOMO[17]. W jednym z odcinków zmienił imię na Bob Marlej[18]. W dzieciństwie Boczek był bardzo chudy i występował w balecie dopóki nie spróbował kiełbasy od muzyka grającego na fortepianie[19]. Boczek stwierdził, że zjadł już na oko 3 miliony kotletów, co znaczy, że przez 30 lat, musiałby jeść jakieś 274 kotlety dziennie. Lubi przesiadywać długie godziny przed telewizorem[20]. Ojciec Arnolda kiedyś na weselu odgryzł panu młodemu rękę[2]. Boczek ma tylko trzy swoje zęby reszta to zęby świni (wybił je gdy szedł na pasterkę po spożyciu alkoholu)[21]. Nienawidzi małp, gdyż w dzieciństwie ta w zoo ukradła mu banana, którego dostał od rodziców na urodziny.[potrzebne źródło] Raz zamienił się życiem z Krzysztofem Ibiszem i prowadził reality show Bar.[22] W nocy lunatykuje i wykonuje różne zadane czynności przez sen.[23] Posługiwał się fałszywym nazwiskiem Stanisław Blumenfeld.[24] Waży 200 kg.[25] Jego dziadek służył w wermachcie.[26] W odcinku Grubas Boczek przyznał, iż kilka razy zawalił się pod nim kibel publiczny i teraz już nie siada, gdy to robi. Jest najchudszym pracownikiem swojego zakładu mięsnego.[27] W dzieciństwie na gwiazdkę dostawał żołnierzyki.[28] Wnętrze mieszkania Boczka było pokazane tylko raz w serialu (jeden pokój).[29] W odcinku Remoncik było powiedziane, że jest synem Wiesława i Genowefy,zaś w odcinku Gość w dom - nie ma kołaczy matka jego miała na imię Barbara. W odcinku Fakty i mity przyznaje, że jest synem Stanisława i Celiny. W szkole Ferdka był nauczycielem wychowania do życia w rodzinie.[30] W jednym z odcinków chciał wcielić się w zawód stolarza ponieważ uważał że jest dobra i wysokopłatna praca.[potrzebne źródło] W jednym z odcinków okazało się, że Boczek jest kobietą. [31] W latach 80-tych Boczek chował Ferdkowi mięso pod ladą w czasie komuny. Boczek przyznał kiedyś, że Staś (właściciel "Sklepu u Stasia") to podobno nieślubne dziecko i to samego ojca Badury. W innym odcinku okazało się, że Boczek w rzeczywistości nie istnieje, jest on jedynie wytworem wyobraźni sąsiadów. [32] W odcinku Grzałka wychodzi na jaw, że Boczek krótko po przeprowadzce do kamienicy, pożyczył od Ferdka grzałkę, którą potem zgubił. Gdy sąsiad upomniał się o grzałkę, Boczek zamiast szukać tej grzałki, którą pożyczył to poszedł na bazar i kupił tanią, chińską grzałkę. Ma on IQ równe IQ głowonoga. Boczek nigdy nie odbył stosunku z kobietą.[33] W odcinku Pułapka na myszy nieumyślnie przyciął sobie genitalia. Boczek kocha romantyczne filmy. [34] Chodzi on do WC na piętrze, gdzie mieszkają Kiepscy i Paździochowie, ponieważ w WC na jego piętrze straszy. Boczek oblał maturę aż 40 razy. Tę symboliczną rocznicę bardzo hucznie obchodził.[35] Jego iloraz inteligencji wynosi 0. [36] W odcinku Rolki, czyli total gigant bardzo wyraźnie mówi że ma (miał?) żonę ("Żona mi futro, a ja jej jutro, jutro..."). Jednak w odcinku Pływak żółtobrzeżek wszyscy łącznie z Boczkiem twierdzą, że Arnold nigdy "nie był" z kobietą. Przez pozostałe odcinki wszystko wskazuje na to, że bohater jest kawalerem. Incydent z "żoną" najprawdopodobniej jest błędem w scenariuszu. W odcinku Trzeba zabić tę miłość jest powiedziane że nie ma on telewizora. W odcinku Jak ten czas leci Boczek przychodzi do Ferdka pochwalić się awansem na kierownika w rzeźni, oczywiście z biletem wstępu w postaci dwóch flaszek wódki. Ferdek jednak kpi sobie z sąsiada i wypowiada się o nim obraźliwie. Wówczas urażony Arnold obiecuje, że więcej się z Ferdkiem nie napije i wychodzi zabierając butelki. Jednak w późniejszych odcinkach niejednokrotnie Boczek złamał swoje postanowienie i pił z Ferdkiem. Świadczy to o chwiejności Boczka. Odtwórca roli Arnolda Boczka, Dariusz Gnatowski, zmarł 20 października 2020. Wyzwiska na Boczku W serialu Boczek był wiele razy obrażany przez Ferdka lub Paździocha. Najpopularniejszym epitetem stosowanym przez sąsiadów na Boczku jest słowo "grubas". Dużo razy padało też określenie "świnia". Jednak po większej części inne wyzwiska padały tylko w jakimś konkretnym odcinku, nie powtarzając się w innych epizodach. To wówczas Boczek był nazywany "grubas pornograficzny", "grubas paskudny", "głowonóg", "zboczek pieprzony", "erosoman", "ciemniak" i wiele innych. Głównym powodem wyzywania Boczka przez sąsiadów jest jego obżarstwo, otyłość oraz niski iloraz inteligencji. Reakcją Boczka na wyzwiska sąsiadów jest najczęściej powiedzenie: "Panie, nie obrażaj pan, dobre?", albo wyjście z korytarza ze stwierdzeniem, że jego noga tu więcej nie postanie. Ciekawostką jest fakt, iż - mimo ciągłego zarzekania - stale wraca na piętro Kiepskich i Paździochów. Przypisy ↑ Odcinek Mamut ↑ 2,0 2,1 Odcinek Gość w dom - nie ma kołaczy ↑ Odcinki: Gumowy interes i Kiepski magnes ↑ Odcinek Śmierć i Ferdynand ↑ Odcinek Zły Boczek ↑ Odcinek Buty z Kalkuty ↑ Odcinek W kamasze ↑ Odcinek Bo dziś Andrzeja ↑ Odcinek Wrota piekieł ↑ Odcinek Golaska ↑ Między innymi odcinek Wrota piekieł ↑ Odcinek Pan Gałganek ↑ Odcinek Galareta społeczna ↑ Odcinek Lista Mariana ↑ Odcinki Wiara czyni cuda i Kiepscy - zboczeńcy ↑ Odcinek Wiara czyni cuda ↑ Odcinek Łzy Wasyla ↑ Odcinek Bob ↑ Odcinek Plastuś !!! ↑ Odcinek Telewidz ↑ Odcinek Uśmiech zębiczny ↑ Odcinek Zamianka ↑ Odcinbek Lunatyk ↑ Odcinek Kolke mizerere ↑ Odcinek Telewidz ↑ odcinek Zły Boczek ↑ Odcinek Pląs ↑ Odcinki Wór świętego Mikołaja ↑ odcinek Lądek Zdrój ↑ Odcinek Szkoła rzycia ↑ Odcinek Kolke mizerere ↑ Odcinek Wszechobecny ↑ odcinek Pływak żółtobrzeżek, czy odcinek Mamut ↑ Odcinek Kiepski mózg ↑ Odcinek Sto lat ↑ Odcinek IQ
Zgodnie z wielowiekowymi tradycjami komedii groteskowej i sowizdrzalskiej, to plebejski dowcipniś okazuje się jedynym rozsądnym. Ferdynand Kiepski wraz ze swoją serialową rodziną kończy już misję - ale jego mądrości pozostaną z nami w setkach memów i dziesiątkach powiedzonek Bywają takie chwile, gdy naprawdę identyfikuję się z Ferdynandem Kiepskim. Podejrzewam, że mało kto potrafi równie celnie wyrazić nastroje, które dopadają każdego z nas, jak ten znakomity filozof życia codziennego – no, może ewentualnie Adaś Miauczyński z „Dnia Świra”. Słynny bon mot „W tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem” zapewne co najmniej raz w życiu wypowiedział mój przeciętny rówieśnik-absolwent (pierwsze doświadczenia zawodowe zdobywaliśmy w niewątpliwie kiepskim momencie na rynku pracy), a marzenie o tym, „by się nie narobić, a zarobić” być może wielu na co dzień rzetelnych i ambitnych ludzi pielęgnuje w skrytości ducha, choć nie bardzo wypada im przyznawać się do tego na głos. „NIEDZIELA CIĘ ZASKOCZY” to nowy cykl na najspokojniejszy dzień tygodnia. Chcemy zaoferować naszym Czytelniczkom i Czytelnikom „pożywienie dla myśli” – analizy, wywiady, reportaże i multimedia, które pokazują znane tematy z innej strony, wytrącają nasze myślenie z utartych ścieżek, zaskakują właśnie. Dzisiaj ostatecznie żegnamy się z Ferdynandem i resztą bohaterów „Świata według Kiepskich”, Polsat ogłosił bowiem koniec produkcji serialu, jednego z najdłużej emitowanych w historii polskiej telewizji. Decyzja ta pozostawała kwestią czasu – „Kiepskich” produkowano od roku 1999, znaczna część pierwotnej obsady już zmarła (Krystyna Feldman – Babcia, Bohdan Smoleń grający Listonosza, Dariusz Gnatowski – Boczek i Ryszard Kotys, czyli Paździoch), a w przypadku komedii opartej na tak wyrazistych kreacjach i osobowościach trudno byłoby je zastąpić. Kurcząca się oryginalna obsada sprawiała, że „Kiepscy” cieszyli się już niższą oglądalnością, a widzowie przyznawali, że nowe odcinki nie mogą równać się z dawniejszymi. O zakończenie apelował też Janusz Sadza, jeden z pomysłodawców serialu. Przez ponad dwie dekady nadawania sitcom miał swoje górki i dołki, zdarzały się odcinki znakomite i mieniące się celnym humorem, ale i takie zbliżone poziomem do słabego kabaretu, na pewno jednak trzeba oddać mu wielką sprawiedliwość: pomagał przejść przez niełatwe czasy i oswajać problemy przez śmiech, właśnie tak, jak spodziewamy się po dobrej komedii. Sadza wraz z Aleksandrem Sobiszewskim, Igorem Nurczyńskim i Romanem Regą w latach 90. tworzyli grupę Mader Faker studio, słynącą z krótkich metraży w raczej sztubackim stylu. To nie wróżyło dobrze potencjalnym większym realizacjom. Udało im się jednak trafić na świetnych współpracowników – na czele z reżyserem Okiłem Khamidovem i scenarzystą Piotrem Ibrahimem Kalwasem, oraz dobrać wyjątkowo trafioną obsadę aktorską. Wspólnie wytworzyli twórczą chemię, z której powstał celny komizm na ciężkie czasy – bo choć serialowi bohaterowie żyli w wyjątkowo złych warunkach (Janusz Sadza mówił w jednym z wywiadów, że na pomysł na sitcom wpadł, gdy mieszkał na wrocławskim „Trójkącie Bermudzkim”, czyli w okolicy cieszącej się ponurą sławą, o której Lech Janerka śpiewał „strzeż się tych miejsc”), to na przełomie tysiącleci, w czasach wysokiego bezrobocia i powszechnej biedy, większość Polaków i Polek po prostu cienko przędła. Jednocześnie ówczesne kino, tak samo niedofinansowane, chętnie ubierało te smutne realia w baśń w stylu realizmu magicznego albo w sztafaż niskobudżetowego kina autorskiego, a telewizja albo produkowała interwencyjne dokumenty z życia wzięte, albo zajmowała się tym, w czym jest najlepsza, czyli sprzedawaniem marzeń i aspiracji. Tym, czego brakowało w tym kiepskim świecie, była odrobina śmiechu (nawet jeśli był to śmiech przez łzy albo odwrotnie, rubaszny i klozetowy), i to właśnie udało się stworzyć w mikrokosmosie pewnej wrocławskiej kamienicy. Nie chodziło bynajmniej o to, żeby widz mógł poczuć się lepiej cudzym kosztem i zobaczyć, że sam nie ma aż tak fatalnie, bo przecież zawsze może mieć jak u Kiepskich. Z początku niektórzy krytycy odbierali produkcję właśnie albo jako mało wyrafinowaną propozycję schlebiającą najmniej wyszukanym gustom albo jako nabijanie się ze stereotypowego biedniejszego. Wkrótce po tym, jak serial trafił na ekrany, początkowo budził zmieszanie co bardziej wyrafinowanych ekspertów i komentatorów, którzy odbierali go zupełnie dosłownie. „Kiepscy to jawna pochwala matolstwa oraz nobilitacja nieudacznictwa i bylejakości, utrwalająca przekonanie — wcale nie tak obce rzeszom telewidzów — iż w obecnej rzeczywistości nic się udać nie może, każda inicjatywa z góry skazana jest na porażkę, więc lepiej wy brać wegetację na marginesie życia z butelką kiepskiego piwa w dłoni”, zżymał się w 2001 roku Zdzisław Pietrasik na łamach „Polityki”. Z perspektywy czasu trzeba przyznać, że krytycy byli jednak w błędzie, a słuszność mieli widzowie, gdyż w przypadku „Kiepskich” zaszła prawidłowość opisana dawno temu przez Stanisława Barańczaka w jego notatkach na temat telewizji czasów PRL. Zauważył on, że publiczność nie lubi, gdy traktuje się ją jak przedszkolaki do wychowania, wyczuwa dydaktyczny smrodek i ignoruje takie propozycje, chętnie natomiast wybiera produkcje, których autorzy szanują odbiorcę i jego własny rozum oraz kompetencje poznawcze. To, zdaniem Barańczaka, stało za uniwersalną, ogólnopolską popularnością polskich komedii i kabaretów ze Starszymi Panami na czele – założenie, że widz wie, kiedy puszcza się do niego oko i kiedy może „odmrugać”. Podobne obserwacje można zastosować do najlepszych odcinków „Świata według Kiepskich”, w których za rubasznym humorem kryją się obserwacje na temat rzeczywistości. Tytuł serialu miał kojarzyć się celowo z szalenie popularnym wówczas w Polsce amerykańskim sitcomem „Świat według Bundych”, emitowanym na antenie Polsatu. Formuła również była nieco podobna, bo przygotowana według sprawdzonych wzorców. Oto rodzinka na pierwszy rzut oka nieudaczników (przynajmniej według ówczesnych standardów – dzisiaj pewnie niejeden zazdrości Alowi i spółce przytulnego domku z salonem, nudnej, ale stabilnej pracy i luksusu ponudzenia się na kanapie!), malkontentów i pechowców pakujących się w rozmaite życiowe perypetie, ale mimo to swojskich, dających się lubić i mimo ciągłych wzajemnych zgryźliwości – pomagających sobie nawzajem. To przesłanie, które – jak sądzę – wielu z nas ceni sobie w filmowych opowieściach: może jesteśmy niedoskonali, mamy swoje wady, czasami postępujemy głupio, ale koniec końców nie jest z nami aż tak źle. Ludowy filozof i wieczny kombinator Ferdek, poczciwina Boczek podkradający papier toaletowy ze wspólnej łazienki, zawistnik i pieniacz Paździoch, jedyna ostoja rozsądku Halinka mają pozornie stereotypowe negatywne cechy, znane z wielu innych satyrycznych produkcji piętnujących typowo polskie wady, ale są w tym ludzcy i – jak śpiewa w czołówce serialu zespół Big Cyc – „choć problemy są kosmiczne, jest tu całkiem sympatycznie”. W najzabawniejszych momentach serial może przywodzić na myśl klimat filmów Kondratiuka czy prozy Himilsbacha, gdzie dosadność i przyziemne podejście do życia spotyka się z melancholią i absurdalną fantazją. Śmierć, przedstawiająca się swojskim imieniem Gienia, dołącza do rodziny, za sprawą szczęśliwego losu znalezionego w margarynie babcia Kiepska leci w kosmos, Ferdynand dzięki tajemniczej miksturze zyskuje dostęp do całej pamięci historycznej Polski, co oczywiście szybko kapitalizuje, zakładając gawędziarski biznes. Janusz Sadza w jednym z wywiadów przyznał, że znaczna część dialogów z serialu, w tym słynnych powiedzonek Ferdynanda, została zainspirowana przez rozmowy podsłuchane w sąsiedztwie. To uważne ucho scenarzysty było na pewno jednym z kluczy do sukcesu, bo najlepsza synergia powstaje wtedy, gdy dialogi filmowe przechodzą do mowy potocznej – i odwrotnie. „A zasadził panu kiedyś ktoś kopa w coś?”, „Gdybym wiedział, że pan będziesz tu mieszkał, to ja bym tu nigdy nie zamieszkał”, „Mnie wszystko wisi luźnym kalafiorem”, „Każdy ma swoje kurakao” – wszystko to frazy z potocznego obiegu, które serial unieśmiertelnia, odkrywa na nowo albo remiksuje. Bawią trochę na zasadzie preferencji inżyniera Mamonia, dlatego, że zapewne wielu z nas znało osobiście niejednego takiego podwórkowego filozofa i jego krasomówcze zdolności, ale nie tylko. Przypominają się bowiem obserwacje znakomitego polskiego etnologa Jacka Olędzkiego, który spędził wiele lat w nadwiślańskiej wsi Murzynowo, uważnie studiując zwyczaje rybackiej osady i normy społeczne w niej obowiązujące. Ideałem wśród sąsiadów była postawa człowieka statecznego, czyli spokojnego i samodzielnego zarazem, co wyrażało się w powiedzeniach – zarazem niecenzuralnych i wnikliwych, jak na przykład „niech pan nie sra żarem”: „to zwięzła przestroga i zarazem najdosadniej wyrażana w murzynowskim środowisku dyrektywa osób statecznych. Jest odpowiednikiem starożytnej maksymy festina lente”, notował Olędzki, dodając przy tym inne miejscowe powiedzenie: „komar z drzewa spadnie i jeszcze odpocznie”. To taki zwyczajny, krzepiący stoicyzm, który pozwala jakoś radzić sobie z życiem. W miarę trwania serialu, Ferdynand Kiepski ewoluował coraz bardziej od drobnego cwaniaczka w stronę prawdziwego myśliciela. Ten sam element serialu utrwalają liczne memy z bohaterami „Kiepskich”, których wiele krąży nadal po internecie i na pewno będzie nadal krążyć, gdyż klasyczne odcinki z pewnością pozostaną wspominane i oglądane. Zgodnie z wielowiekowymi tradycjami komedii groteskowej i sowizdrzalskiej, to plebejski dowcipniś okazuje się jedynym rozsądnym i swoimi często niewybrednymi żartami pokazuje, że tak naprawdę to wszystko dookoła stanęło na głowie i czasem jedyną rozsądną strategią jest usiąść na kanapie i otworzyć sobie Mocnego Fulla. Olga Drenda Pisarka, dziennikarka, tłumaczka. Autorka książek „Duchologia polska", „Wyroby" (Nagroda Literacka Gdynia 2018), „Czyje jest nasze życie" (z Bartłomiejem Dobroczyńskim), „Książka o miłości" (z Małgorzatą Halber). Prowadzi stronę
świat według kiepskich memy