Kliknij tutaj --> 💃 co lata po niebie

Cumuliformne: Te chmury są puchate i mają wyraźnie zdefiniowane krawędzie. Mogą występować na różnych wysokościach. Przykłady to cumulus (Cu) i cumulonimbus (Cb). Stratyformne: Te chmury są płaskie i rozłożone, często pokrywają dużą część nieba i dają monotonny szary kolor. Przykłady to stratus (St) i nimbostratus (Ns). Przód skrzydła jest wyżej niż jego ostre zakończenie. Poruszające się skrzydło spycha powietrze w dół, a to – zgodnie z trzecią zasadą dynamiki Newtona – „odwzajemnia się”, odpychając skrzydło do góry. Sił, które działają w czasie lotu, jest więcej. Jednak za to, że samolot unosi się w powietrzu, odpowiedzialny Geralt i Jaskier dowiedzieli się o biedakach i mamunach, przez które uczciwy chłop nie może trafić do dom w pijanym widzie, o latawicy, co lata i krowom mleko spija, o biegającej po lesie głowie na pajęczych nogach, o chobołdach noszących kraśne czapeczki i o groźnym szczupaku, który wyrywa bieliznę z rąk piorących bab, a tylko Polish German Przykłady kontekstowe "lata 60" po niemiecku Poniższe tłumaczenia pochodzą z zewnętrznych źródeł i mogą być niedokładne. bab.la nie jest odpowiedzialne za ich brzmienie. Od późnych lat 40. poprzez lata 50., 60 ., 70. i 80. następowały fale dekolonizacji. Poruszaj maszyną równolegle, używając prawego drążka do przemieszczania jej w przód i w tył, a następnie w prawo i w lewo. Zakreśl dronem kwadrat, poruszając prawy drążek na przemian w pionie i w poziomie. Leć równolegle do przodu i z powrotem, obracając drona tak, aby jego przód był zwrócony w kierunku lotu. Site De Rencontre Gratuit Femme Veuve. Chrząszcz guniak czerwczyk jest uciążliwy dla mieszkańców AfroBrazilian/Wikicommons)Co lata na niebie wieczorami? To chrząszcze. Prawdziwa inwazja. Najwięcej ich zaczyna latać popołudniami i wieczorami. Wplątują się we włosy, wchodzą za koszule. Sieją panikę. Właśnie w tym okresie lata guniaki czerwczyki są najbardziej aktywne. Ich zaloty miłosne mogą nam przeszkadzać. Czy jest się czego bać?Chrząszcze znowu atakują!Pojawiają się wieczorami, kiedy słońce chowa się za horyzontem i robi się nieco chłodniej. Krążą wokół drzew i budynków, niektóre dostają się nawet do domów. Latają głośno, trudno ich nie zauważyć. Najzuchwalsze siadają na ludziach powodując konsternację, a nawet strach. Kiedy się im bliżej przyjrzymy, to zauważymy, że mają około 14-18 milimetrów, są koloru miodowego, żółtobrunatne lub brunatne, niektóre - jak się okazuje samce - są mocno owłosione. Przypominają chrabąszcze majowe lub kasztanowe, ale to guniaki czerwcowe (Amphi-mallus solstitialis) chrząszcze bardzo aktywne o tej porze roku. - Faktycznie jest ich ostatnim bardzo dużo. Głośno bzyczą. Są mniejsze od chrabąszczy majowych - przyznaje Kazimierz Chmiel, działkowiec z Cieszyna. ZOBACZ KONIECZNIEJerzy Kryszak ma bardzo nietypową pasję - robi zdjęcia owadom, ślimakom i wszystkiemu, co zamieszkuje trawy i poszycia lasówEwelina Nowak ze Szczyrku dodaje, że wieczorami jest ich tak dużo i tak głośno się zachowują, iż trudno usiąść w ogrodzie. - Wszędzie latają, wszędzie siadają. Później to ustaje - opowiada pani Ewelina. Dodaje, że zastanawiała się czy nie są groźne dla roślin ogrodowych, a przede wszystkim dla ludzi, bo ma małe dzieci i nie chciałaby, żeby ewentualne ukąszenie skończyło się jakąś chorobą. - Nie wiem czy inwestować w jakieś opryski, czy nie. Przejmować się nimi tak jak kleszczami? - zastanawia się pani Ewelina. Kazimierz Chmiel z Cieszyna podkreśla, że guniaki czerwczyki - mimo iż zachowują się głośno i jest ich obecnie dużo - wcale nie są groźne i nie należy ich zwalczać środkami chemicznymi. - Nie są niebezpieczne dla ludzi. Nie mają tak silnego aparatu gębowego, żeby mogły przeciąć ludzką skórę. Zresztą człowiek ich nie interesuje, guniaki są wegetarianami, mogą co najwyżej - jeśli jest ich więcej - poogryzać liście roślin przez co będą wolniej rosły - opowiada dr Daniel Kubisz z Instytut Systematyki i Ewolucji Zwierząt Polskiej Akademii Nauk w Krakowie. Guniak pod koniec czerwca oraz na początku lipca ma gody i dlatego występuje w takich Średnio co dwa lata jest taki większy pojaw (stają się widoczne - przyp. red.). Wystarczy, że była cieplejsza zima, nie przemroziło warstw gleby i nie doszło do redukcji larw, więc później wychodzi więcej dorosłych owadów - opowiada dr Daniel Kubisz. Ostre zimy mają wpływ na guniaki czerwczyki, bo podczas rozrodu samica wygrzebuje norkę w ziemi i składa do niej jaja. Jak zaobserwowano, czynność ta trwa cały dzień. Wieczorem norkę opuszcza i odlatuje, żeby żerować. Prawdopodobnie po kolejnym zapłodnieniu czynność powtarza. Wkrótce potem ginie. Pędraki żyją dwa, trzy lata w ziemi i odżywiają się korzeniami roślin, głównie trawiastych, a dorosłe osobniki liśćmi. Niektórzy zastanawiają się, dlaczego guniaki tak bardzo lgną do ludzi i sprawiają wrażenie, jakby latały bardzo chaotycznie? Nie jest to wytłumaczone naukowo, ale można przypuszczać, że ludzie przypominają im... drzewa, które najchętniej obsiadają. Może też być tak, że po prostu ktoś, przechodząc, jest na linii ich lotu. Te owady są trochę ociężałe, nieporadne i nieraz nie nadążają zmienić toru i wpadają na nas. Wrażenie ataku na ludzi nasila dodatkowo duża ilość lecących guniaków. Ich, jakby pijane loty, są uwarunkowane z kolei tym, że samce podążają za zapachem samicy jak w hipnozie. - Mają takie ostre pazurki, więc jak na kimś usiądzie, to się to czuje. Ale jak już powiedziałem nie są groźne - zapewnia dr Daniel Kubisz. I dodaje, że guniaki nie są pod ochroną, bo to dość pospolity chrząszcz. Działkowicze zalecają, że jeśli komuś bardzo przeszkadzają guniaki, to może je zbierać nad ranem, kiedy owady są mało aktywne i wtedy łatwo je Maluch Toma Hanksa w najdrobniejszych detalachZnasz język śląski? Dopasuj słowa do opisuWielka woda 1997. Zobacz niezwykły dokument multimedialny, który przygotowaliśmy z okazji 20-rocznicy wydarzeń z lipca 1997 roku. Archiwalne filmy, zdjęcie i teksty. Zachęcamy, by oglądać w trybie pełnoekranowym FILM: Mija 20 lat od powodzi tysiąclecia: Więc woidyzm oznacza latać po niebie i być z tego dumnym"Doszedłem tak wysoko doszedłem tak wysoko tak voidism means to fly in the sky and be puffed up"I have come so high I have come so high so teraz jeździć na wieś w bezkonnychWe could now ride through the countryside in horseless carriagesPoza kilkoma uświęconymi sanktuariami. Istnieją na tym świecie James wielcy ludzietak wielcy jak bogowie latają po niebie ponad nami nigdy nie stawiając stopy na zwykłej śmiertelnej are men in this world James great men never setting foot on mere mortalsoil except in a few hallowed sanctuaries. men who are so great that like gods they fly through the skies above czego potrzebujesz to iPhone i Mavic Pro Platinum Combo aby szybko zrobić dronieAll you need is an iPhone and the Mavic Pro Platinum Combo to quickly do aCzłowiek zawsze chciał latać jak ptak żeglować po niebie i tak obserwować have always wanted to fly like birds soar the sky and observe the I first came to Earth I spent hours up in the sky. Wyniki: 48, Czas: Dzieci maja dobrze. A ja w zyciu nie widzialem sprawnego samolotuwojskowego... Jedynie w dalej, artykul dla dzieci (chyba):Polskie Siły Powietrzne posiadają 45 sztuk lekkich samolotów myśliwskichF-16, 31 odrzutowców MiG-29, 48 szturmowo-bombowych samolotów Su-22 i 10transportowych CASA C-295M, wyposażonych w najnowocześniejsze systemynawigacji GPS, radiolokacyjne stacje ostrzegawcze oraz wyrzutnie im pokazali, nakarmili, paczki akcja tu na wschodzie (Bialystok) slysze tylko z rana jakis samolot, chybatransportowy. Czasami tez slysze to co lata na moim niebie?? Jakis korytarz powietrzny?PSTo ostatnie prezenty od Mikolaja i po spotkaniu zamkneli ich za wreczanie korzysci majatkowych :(Czy to znaczy, ze kapci, jak co roku, na Swieta nie dostane od Mikolaja?--Pozdrawiam On 6 Gru, 00:33, "Adam B" wrote:A tu na wschodzie (Bialystok) slysze tylko z rana jakis samolot,chyba Post by Adam Btransportowy. Czasami tez slysze to co lata na moim niebie?? Jakis korytarz powietrzny?Adam, podaj o której dokładnie godzinie i w jakie dni go słychać, topostaram ci się ile SBS-y obejmują ten rejon ( i o ile jest to coś cywilnego) ;)Pozdrawiam--Grzesiek "Nomad_FH" Fulla Horak to polska mistyczka, która dostała dar zobaczenia, jak wyglądają rzeczy ostateczne. To kobieta, która zobaczyła Niebo i Piekło. Fulla Horak – ateistka czy mistyczka? Stefania Fulla Horak urodziła się w 1909 roku w Tarnopolu. Stefania, nazywana Stefulą (w skrócie Fulla), mieszkała we Lwowie. Studiowała filozofię. Pracowała jako nauczycielka muzyki. W czasie II wojny światowej Fulla Horak była łączniczką Armii Krajowej. W swoim domu miała ołtarzyk, który potem stał się swojego rodzaju tabernakulum, w którym Fulla przechowywała Najświętszy Sakrament i przemycała Go dla więźniów. Została aresztowana przez Sowietów i skazana na 10 lat w łagrach. Odbyła cały wyrok. Podczas pobytu w gułagu, Fulla Horak przeżyła koszmar, związany z operacjami wycięcia żołądka i dwunastnicy bez znieczulenia. Po powrocie do Polski Fulla Horak zamieszkała w Zakopanem. Tam też zmarła w 1993 roku. Fulla Horak była wychowywana w wierzącej rodzinie, jednak w latach swojej młodości porzuciła wiarę wyniesioną z domu. "Nie wierzę w nic z tego, w co ludzie wierzą. Nie rozumiem, jak wierzą. Myślę, że jeśli Bóg jest, to o wiele większy od wszystkiego, co można o Nim powiedzieć" – można przeczytać w zapiskach Fulli Horak. Stefania nie zrezygnowała z Boga, którego wciąż pragnęła. Przez długie lata modliła się słowami: Boże! Jeśli jesteś – daj mi światło!. Wiele lat później Fulla Horak to światło otrzymała. Pragnęła doświadczyć Boga, "dać Mu się nasycić". Wielokrotnie pisała o pragnieniu przyjścia Boga do niej. Jednym z najbardziej poruszających wpisów Fulli Horak są słowa: "Boże! Jakże Cię nienawidzę za to, że Cię nie ma!". Poszukiwanie Boga Ogromne pragnienie spotkania Boga sprawiło, że Fulla Horak postanowiła postawić ultimatum samej Matce Bożej. Z jej zapisków dowiadujemy się, o co prosiła Maryję w Częstochowie: "Jeżeli ludzie uzyskują od obrazu łaski związane ze zdrowiem czy sprawami materialnymi, dlaczego bym ja nie miała się pokusić o zdobycie tam światła dla duszy? Choć byłam niewierzącą, postanowiłam wyczerpać wszystkie zalecane środki, aby nie mieć sobie nic do wyrzucenia i zyskać przed samą sobą dowód swej najlepszej woli. Ani fanfara przy odsłonięciu obrazu, ani zamodlony tłum, ani ciemna twarz nad ołtarzem nie zrobiły na mnie najmniejszego wrażenia. Vota wydały mi się niesmaczną, reklamiarską dekoracją, a nawołujący z ambony ksiądz – nieszczery. (…) I wtedy na zimno, rzeczowo i jasno postawiłam Matce Bożej ultimatum: jeżeli do trzech miesięcy – po prostu, bez żadnych cudów, bez wstrząsów, bez nadzwyczajności – uzyskam wiarę i wewnętrzne poczucie Boga – ślubuje do śmierci służbę Niebu". Światło dla Fulli Horak Bratanek Fulli Horak ks. Tomasz Horak opowiedział, że jego ciocia dostała upragnione światło. W sierpniu 935 roku Fulla uczestniczyła w spotkaniu salonowym. Podczas rozmowy jedna z kobiet opowiadała o sprawie, którą udało jej się rozwiązać za sprawą Matki Bożej. Fulla Horak przyznała wtedy, że nie wierzy w Maryję. Wspomniana kobieta zwróciła się do Stefanii słowami: "Boże! Jaka pani nieszczęśliwa, że nie wierzy!". Kilka dni po spotkaniu, które mocno wpłynęło na Fullę, Stefania doświadczyła obecności z zaświatów. Postacie z zaświatów w życiu Fulli Horak Fulla Horak po raz pierwszy odczuła obecność kogoś z zaświatów w 1935 roku. O tym, kto to był, dowiedziała się później. Była to św. Magdalena Zofia Barat, założycielka zgromadzenia Najświętszego Serca, która zmarła w 1865 roku. Później, w jej mieszkaniu pojawiały się też inne osoby z zaświatów. To kardynał Mercier, Jan Bosko, Teresa od Dzieciątka Jezus, Andrzej Bobola, Jan Vianney, Katarzyna Emmerich, Pierre Giorgio Frassati, czy Joanna d’Arc. Osoby te przychodziły w bardzo realistyczny sposób. Fulla Horak mogła np. dotknąć habitu św. Magdaleny. Z czasem Fulla zaczęła mieć objawienia mistyczne. Zostały one przedstawione w książce pod tytułem "Święta Pani. Objawienia i wizje mistyczne". W publikacji zawarto pouczenia świętych, którzy przychodzili do Fulli Horak, ich orędzia, a także opisy doświadczonych przez Fullę rzeczywistości nieba, czyśćca i piekła. "Weź ołówek i pisz" Podczas jednego z widzeń św. Magdalena kazała Stefanii zapisywać jej słowa. "Weź papier i ołówek. Nie świeć światła. Pisz. Uspokój się, chodź koło mnie. Siadaj bliżej. Usiadłam z zeszytem na kolanach i nagle ołówek zaczął się sam posuwać po papierze. Trzymałam go tylko. Nie wiem, co pisał, bo nie słyszałam żadnego dyktanda. Zaświeć i przeczytaj" – czytamy w zapiskach. Na kartce znajdowały się wskazówki dla Stefanii. "Cierpienia czyśćcowe są długie i sroższe od najcięższego życia! Męka na wieki potępionej duszy przechodzi swą potwornością naszą wyobraźnię. Nie ma w naszych pojęciach niczego z czym by ją można porównać. A wiekuiste szczęście, które Bóg przeznaczył zbawionym, szczęście, o którym wiem od Tych, którzy je już przeżywają, przewyższa wszystko, a zarazem jest warte tego, aby dla zdobycia go przezwyciężyć całą słabość naszej skażonej natury! Bóg obiecał wieczną szczęśliwość wszystkim, którzy Go kochają, i Słowa dotrzyma!" – opisuje Fulla Horak w książce "Święta Pani". Fulla Horak o Niebie "Mdła, nieporadna wyobraźnia ludzka, nie mogąc na to znaleźć innego określenia, mówi, że szczęściem wiecznym jest śpiew, głoszący chwałę Bożą i ustawiczne patrzenie w Oblicze Boga”. "Niebo – to nie bezruch i bezczynność! »Patrzenie w Oblicze Boga« to niemożność czynienia czegokolwiek inaczej niż wedle Jego woli". "Tu urzeczywistnia się wszystko, co nasza wyobraźnia mogła stworzyć. Wszystkie bowiem najbardziej fantastyczne myśli ludzkie są ledwie bladym, dalekim refleksem pomysłowości Bożej". "W Niebie odnajdzie dusza wszystkie pragnienia, ale odnajdzie je w formie doskonałej. Odnajdzie tam nawet to, co nie pomyślane leżało na jej dnie jako tęsknota". Fulla Horak o czyśćcu "Czyściec jest straszniejszy od wszystkiego, co się da o nim powiedzieć" – pisała Fulla Horak. "Czyściec składa się z nieprzeliczonych a najrozmaitszych kręgów. Krąg Głodu, Lęku, Grozy, Utrapień. Mówiąc o Czyśćcu, pominę udrękę tęsknoty za Bogiem, gdyż tęsknota ta jest zasadniczym stanem pokutującej duszy. Mogłoby się zdawać, że wchodząc w coraz wyższe Kręgi oczyszczania, zbliżając się coraz bardziej do Przedwiecznej Światłości – męka tęsknoty słabnie, wobec nadziei rychłego zaspokojenia. Nie! Pobliże tej Światłości właśnie wzmaga w duszy wytężone, jedyne dążenie do połączenia się z nią – rwie ją ku sobie z niepojętą siłą tak, że w ostatnim Kręgu Czyśćca, gdzie prócz czekania nie ma już innych cierpień, tęsknota za Bogiem dochodzi do najwyższego nasilenia". "Nic tak nie ciąży czyśćcowej duszy jak żal czy nienawiść tych, którzy zostali na ziemi. W przeciwieństwie do obopólnej korzyści, jaką jest ofiarowywana za zmarłych modlitwa, nienawiść taka przynosi obopólną szkodę". "Najmiłosierniejszą, najczulszą, najmożniejszą Orędowniczką dusz w Czyśćcu cierpiących jest Najświętsza Maryja Panna". "Każda ofiara ma zawsze, ale w szczególności w dzień Zaduszny, ogromną realną wartość dla dusz czyścowych. Można za nie ofiarowywać każdy drobiazg. Już choćby sam trud pójścia na cmentarz, niesienie wianka, ścisk w tramwaju, zziębnięcie, przemoknięcie – wszystko! Trzeba tylko to świadomie ofiarować. Intencja nadaje ważności i znaczenia każdemu wysiłkowi". Fulla Horak o Piekle "Tak samo jak Niebo i Czyściec, Piekło dzieli się na najrozmaitsze nieprzeliczone Kręgi. Im niższy Krąg, tym męka w nim straszniejsza. Potępiona dusza wie o całej wielkości, mocy i piękności Boga, i ma równocześnie świadomość, że Go nigdy nie będzie oglądać. Wie, że cierpienie jej jest wieczne i że nic męki tej nie ukoi i nie złagodzi. Pali ją niegasnący ogień pragnienia i tęsknoty za szczęściem, które nigdy nie będzie jej udziałem". "Męka, o której żadne słowa nie mogą dać pojęcia: przytomna, świadoma, beznadziejna, nienawistna i wieczna męka – oto stan, z którego żadna potępiona dusza nigdy się już nie wydobędzie. I to jest Piekło!". Ważne słowa Fulli Horak W swoich zapiskach Fulla Horak pisała również o reinkarnacji. "Niektórzy ludzie w możliwości reinkarnacji dopatrują się mądrości i sprawiedliwości Bożej. Reinkarnacji nie ma! Dusza już nigdy nie wraca w innym ciele na ziemię". Mistyczka zwracała uwagę również na znaczenie Aniołów Stróżów w naszym życiu. "W chwili gdy Bóg stwarza duszę człowieka przeznacza jej równocześnie Anioła Stróża. Jest to Duch, którego właściwości są ściśle dostosowane do charakteru duszy oddanej mu w opiekę". "Opieka Anioła Stróża nad człowiekiem ogranicza się do chronienia go przed tym, co z dopustu Bożego mogłoby go spotkać. W tych wypadkach Anioł Stróż ma prawo interwencji u Opatrzności Bożej i może niejedno wstawiennictwem swym od człowieka oddalić. Stać się to może jednak tylko wtedy, gdy dobra wola człowieka słucha wewnętrznych podszeptów i ostrzeżeń swego Anioła Stróża". Film "Czyściec" "Czyściec" to najnowszy film Michała Kondrata. To poruszająca opowieść o tajemnicy śmierci i sekretach zaświatów. Film ukazuje świadectwa, nie tylko Fulli Horak, ale także innych mistyków: św. Faustyny Kowalskiej, św. Stanisława Papczyńskiego czy św. Ojca Pio. – Czyściec to film, który w uporządkowany sposób pomaga odpowiedzieć na najbardziej nurtujące pytania dotyczące życia po śmierci i tego czy możemy mieć na nie wpływ. Przypuszczam, że wiele osób po obejrzeniu filmu "Czyściec" zmieni swoje myślenie na ten temat – wskazał reżyser Michał Kondrat. Wizje Fulli Horak nieuznane przez Kościół Ks. Tomasz Horak zwraca uwagę, że nie ma odpowiedzi na pytanie, dlaczego Kościół nie uznał dotąd pism Fulli Horak. – Były starania niemieckiego wydawcy o pozwolenie biskupa na druk i rozpowszechnianie książki, czyli imprimatur. Nie jest to potwierdzenie autentyczności objawień, ale zgoda na druk może być z takim potwierdzeniem mylona. Stąd zbytnia ostrożność kościelnych urzędów. Po drugie – od śmierci F. Horak w 1993 r. minęło dopiero 27 lat. Gdy chodzi o tego typu sprawę to niewielki upływ czasu. Po trzecie – w przypadku ludzi, którzy doznawali objawień, bardzo często przełożeni Kościoła nawet zakazywali rozpowszechniania przekazanych w objawieniach treści. Tak było z "Dzienniczkiem" s. Faustyny – tłumaczył bratanek Fulli Horak w rozmowie z portalem Czytaj też:11 lipca Kościół wspomina św. Benedykta. W jaki sposób opat został patronem Europy?Czytaj też:Yuval Noah Harari. Prorok świata po "wielkim resecie" Ograniczenie emisji CO2 to nadrzędny ekologiczny cel ostatnich lat. Trąbią o tym naukowcy, trąbią ekolodzy, zaś wielkie korporacje robią, co mogą, by przerzucać ciężar odpowiedzialności na konsumentów i przykryć fakt, że to nie my, a one odpowiadają za znakomitą większość emisji gazów cieplarnianych na świecie. Mięsożercy zaś uparcie powtarzają, że prawo do jedzenia mięsa jest prawem człowieka, a że produkcja mięsa powoduje więcej emisji niż cały przemysł transportowy to oj tam, oj tam, kto by się tym przejmował. Ale dzisiaj nie o gdy konsumenci godzą się na wszystkie mniejsze i większe eko-kompromisy i zastanawiają się, do którego z 12 koszów na śmieci wyrzucić karton po mleku (uwaga: wcale nie do tego na papier), Lufthansa wykonała sobie 18 tys. pustych przelotów - tylko tej przypomnienia, sektor awiacji odpowiada za 2-3,5 proc. emisji CO2 globalnie i 12 proc. emisji CO2 w sektorze transportowym. Jest jednym z najszybciej rosnących źródeł emisji gazów cieplarnianych na świecie. Szacuje się, że przy obecnym tempie wzrostu emisje wzrosną 3-krotnie do 2050 CO2 w sektorze awiacji. Źródło: The GuardianMożna by pomyśleć, że to relatywnie niewiele, ale skalę problemu oddaje dopiero fakt, że np. jeden przelot z Londynu do Rzymu generuje więcej CO2 niż przeciętny mieszkaniec Afryki przez rok. A już jeden lot transatlantycki z Frankfurtu do Nowego Jorku więcej, niż średnio generują rocznie mieszkańcy 60 krajów świata. Lufthansa lata pustymi samolotami. To wina Komisji Europejskiej. O ile łatwo byłoby wieszać psy na przewoźniku za robienie pustych przebiegów, nie jest to wcale wina Lufthansy. Przewoźnik został zmuszony do tego zachowania, aby spełnić wyśrubowane oczekiwania dostępu do lotnisk ustalone przez Komisję Europejską na czas pandemii COVID-19. Jak donosi belgijski serwis The Bulletin, Lufthansa musi wykonać 18 tys. pustych lub prawie pustych przelotów, w tym 3 tys. pod banderą Brussels Airlines, aby uniknąć odebrania praw do startu i lądowania na największych to z powodu regulacji Komisji Europejskiej, które wymagają, aby przewoźnik utrzymał minimum 80 proc. planowanych przelotów. Po nastaniu pandemii ta ilość spadła do 50 proc., lecz mimo to ze względu na rozliczne obostrzenia pandemiczne przewoźnicy nie byli w stanie zapełnić samolotów na tyle, by latać z pełnym obłożeniem i wymaganą przez KE Samoloty kursowały bez pasażerów, zaś belgijski minister transportu Georges Gilkinet właśnie wystąpił do Komisji Europejskiej z prośbą o zrewidowanie tych zasad, które są "niezrozumiałe z punktu widzenia ekonomii i ekologii". Sama Lufthansa zaś planuje anulować 33 tys. połączeń do końca marca ze względu na spadek rezerwacji wynikający z szalejącego wariantu Omikron. Ekologia przegrała z pandemią Jak widać, dbałość o redukcję emisji CO2 w Komisji Europejskiej blednie w obliczu pandemii. Ta sama Komisja, która wyśrubowała normy emisji do tego stopnia, że producentom samochodów nie opłaca się już produkować tanich w zakupie i eksploatacji, małolitrażowych, praktycznych samochodów jak Skoda Fabia Combi, z radością utrzymuje w powietrzu tysiące pustych samolotów.

co lata po niebie